Śnieżny wake, czyli jak jeździć za samochodem

Wyciągi ciągle nieczynne, a w prognozie solidny opad śniegu. To napędza pomysły na alternatywne sposoby jazdy na desce. Jednym z nich jest jazda za samochodem!

Na pewno wiele osób myślało lub myśli o tym, czy przy sprzyjających warunkach spróbować poszaleć trochę na desce za samochodem.
Zanim przejdziesz dalej, jest to ważne żebyś wiedział, że uważam taką aktywność za bardzo niebezpieczną. W skrajnych przypadkach mogącą skutkować kalectwem lub śmiercią. Prawdopodobnie i tak ktoś będzie próbował w ten sposób pojeździć, więc może po przeczytaniu tego tekstu będzie bogatszy o doświadczenia, jakie mieli inni.
Najlepiej, aby w zabawie uczestniczyły co najmniej 3 osoby – czyli kierowca, obserwator i rider. Dzięki takiej grupie kierowca może skupić się na drodze, a obserwator zamelduje o wszelkich problemach lub zgubieniu ridera. Dobrze używać swojej starej deski, gdyż uszkodzenie jest praktycznie pewne. Zestaw z barem (może być stara rowerowa kierownica) montujemy na zrywce zamontowanej przy haku samochodu, na wszelki wypadek gdyby niefortunnie lina zahaczyła o przeszkodę. To sprawi, że nie uszkodzimy samochodu, ani kogoś postronnego. Zrywkę można zrobić na jakimś szerokim rzepie, w ostateczności za zrywkę może robić też cieńsza linka, która jest zamontowana w taki sposób, aby urwała się w momencie zahaczenia o coś. Do zabawy wybieramy najlepiej oddaloną od wszelkiego ruchu i pustą przestrzeń lub, w ostateczności, mało uczęszczaną drogę, na której akurat nie ma nikogo. Im więcej śniegu tym oczywiście lepiej, natomiast takim minimum jest pewnie około 20cm i najlepiej z podkładem, czyli starszym opadem śniegu. Dobrze jest znać tę drogę w warunkach bez śniegu, ponieważ gdy dopada większa jego ilość, niektóre przeszkody po prostu mogą być niewidoczne. Jeśli masz doświadczenie na wakeboardzie to wiesz, że prędkość musi być umiarkowana. Ustalcie z obserwatorem system znaków dotyczących prędkości. Warto jechać z otwartą klapą bagażnika (nie dotyczy sedanów), bo zwiększy to kontakt z osobą na końcu liny.
Długość liny to nie mniej niż 15m, tak aby można było zboczyć z drogi i skosztować świeżego śniegu. To jednocześnie będzie zawór bezpieczeństwa, który pozwoli nam puścić linę i zahamować.  
Jeździmy obowiązkowo w kasku i ochraniaczach, jeśli takie posiadasz. 
Na filmie od Redbulla zobacz jak robi to Eero Ettala w Finlandii. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *